20 listopada , 11:35

Rano 20 listopada w 27 tygodniu ciąży usłyszałam jedne z najgorszych słów ułożonych w zdanie "Pani jest do rozwiązania". Dla lekarzy zwykłe słowa, bez "grosza" emocji, empatii, współczucia. Zwykłe słowa  jakby mówili o jakiejś krzyżówce lub zagadce. Za tymi słowami kryło się cierpienie dziecka, matki, ojca, babci i całej najbliżej rodziny tego CZŁOWIEKA ! Za tymi słowami kryło się 46 dni na respiratorze, wylew do mózgu I stopnia, kilkanaście krwawień do płuc, retinopatia, dysplazja, 3 miesiące i 5 dni w szpitalu, Zespół Westa i wiele innych "ROZWIĄZAŃ". Później okazało się, że (być) może udałoby się więcej, dłużej, mocniej zawalczyć o długość mojej ciąży, gdyby "Państwo Lekarstwo" zleciło mi jedno badanie - antybiogram... nie zlecili, a "rozwiązali" zdecydowanie za wcześnie! O wiele za wcześnie !
Ostatnio coraz mocniej i na nowo przeżywam cały horror minionego roku. Pamiętam każdą minutę 20 listopada ... ech ... dlaczego to musiał być Mój Adaś?
Pamiętam jak leżałam już na stole operacyjnym, a anestezjolog zakładał mi wenflon i powiedział "obiecuję, że to jedyne co będzie teraz bolało". Miał rację - wtedy tylko to bolało, a później już wszystko - ciało, serce, sumienie, myśli, oczy od łez ... Boże jakie to wszystko było straszne ...
Kamil widział reanimację Adasia, gdy położna wchodziła na salę. Wieczorem dostałam MMS z Adasiem.
Nikt, kto tego nie przeżył nie jest w stanie wyobrazić sobie co czułam, co działo się ze mną po zobaczeniu zdjęcia, a później Adasia...
Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo trudnym dniem. Pomimo upływu czasu, pomimo tego że Adaś żyje i ma się z każdym dniem lepiej to ja chyba jeszcze nie jestem gotowa, aby pójść naprzód i zostawić przeszłość przeszłości. Dzisiejszego dnia byłam z Jagodą w szpitalu i gdy zbliżała się godzina 11:35 moja podświadomość nie pozwalała mi oderwać oczu od zegarowej tarczy... minuta po minucie wszystko wracało ...
Niby narodziny dziecka = najszczęśliwszy dzień w życiu, a jednak obarczony horrorem.





Synku <gdy już będziesz potrafił czytać :) > to wiedz, że na 1 urodziny życzę Ci, abyś pamiętał i nigdy nie zaprzepaścił tego, że byłeś i jesteś człowiekiem z super mocą, bo jesteś bohaterem ! Chcę, abyś pamiętał także o tym, że jesteś wyróżniony, bo dałeś radę i robisz to dalej - jesteś wyjątkowy. Jesteś Moim Skarbem ! Jestem z Ciebie dumna.. Kocham Cię do szaleństwa :*


Bądź zdrowy, dorośnij, spełnij swoje marzenia i bądź szczęśliwy !

Komentarze

Popularne posty