Wenecja 25-27 lipca

Na nasz kolejny wyjazd wybraliśmy Wenecję. Oczywiście szukając okazji , wybraliśmy tanie linie lotnicze. Za 3 bilety zapłaciłyśmy około 500zł.
Bądźmy szczerzy w Wenecji oprócz S.Marco i Rialto oraz ewentualnie kanałów nie ma nic nadzwyczajnego do zwiedzania, ale warto :)
Tym razem wybrałyśmy się z Jagodą bez chłopaków, ale za to z babcią. Moja mama przez wiele lat pracowała we Włoszech, więc są Jej znane, ale w Wenecji nigdy nie była, zatem chętnie się z nami wybrała.
Z lotniska można dojechać autobusem (tanio), taksówką wodną (bardzo droga) lub promem Alilaguna za 15 euro i my wybrałyśmy tę opcję - ahoj przygodo!
Wenecja jest fajna na odpoczynek i ponudzenie się trochę (coś czego mi czasami brakuje ). To miasto jest ciekawe, gdy odejdziesz 3 uliczki od centrum. Zafascynuje Cię to tak mieszkańcy suszą pranie, to jak mieszkańcy spędzając czas wolny, oraz jak dzieci grają na betonie w piłkę :)
Będąc w Rzymie polecieliśmy bez rezerwacji noclegów i to sprawdziło się , ale teraz postanowiłam sprawdzić booking.com. Zaklepałam nam hotel przy Calle Boldu... znalezienie ulicy w Wenecji graniczy z cudem, ale udało się. Drugą noc spędziłyśmy na lotnisku, chyba nie muszę dodawać że Jagoda wyspała się wybornie.











fontanna z czekoladą
gondole są wizytówką Wenecji, podróż nie jest tania (80 euro), ale uważam że niektóre wspomnienia są warte wydania większej ilości pieniędzy.









wizyta w Disney store - udana






Jeśli chcielibyście przepłynąć się gondolą to polecam zrobienie tego do max. godziny 11.  Ale warto ! My byłyśmy zachwycone.

Gondolowy korek :) W lipcu wysokość wody w kanałach to około 2 metry.
małże
Staramy się nie kupować dzieciom zabawek bez szczególnych okazji. Wbrew tego co możecie sądzić Jagoda nie ma zbyt dużo zabawek. Staramy się co jakiś czas robić przegląd pokojów i oddawać zabawki. Adaś ma więcej zabawek, ale większość to prezenty :)
Wolimy kupić bilety lotnicze i stworzyć fajne wspomnienia dla Jagody. Każda podróż czegoś nas uczy, oprócz tego ja bardzo boję się latać, dlatego z tym walczę. Klin zwalczam klinem :)
Część z Was zadaje sobie pytania, dlatego nie lata z nami Adaś? Jak tak można itd.
Otóż, aby uspokoić niejedną głowę wyjaśniam:
Od czasu narodzin Adasia całe nasze życie poświęcamy właśnie Jemu. Walczymy każdego dnia o Jego samodzielność, usprawnienie , obniżenie powikłań po tym wszystkim co się stało. Poświęcamy Mu więcej uwagi, niż Jagodzie.
Dzięki takim wyjazdom mamy czas na to, aby spędzić czas tylko z Nią i dla Niej. Fajne jest to, że podczas wycieczek Jagoda tęskni za Adasiem i często o tym mówi. Daje nam to sygnał, że nie obarcza Go winą za poświęcanie Mu większej uwagi, niż Jej.
Adaś cały czas bierze lek przeciwpadaczkowy, zagrożenie wystąpienia napadów ciągle wisi nad nami (mamy nadzieję, że nigdy nie powróci). Wiadomo, że zabranie leków psychotropowych na pokład samolotu nie jest niczym obojętnym dla personelu lotniska.
W trakcie lotu zmienia się ciśnienie, co także nie jest obojętne dla dzieci "padaczkowych".
 Będąc w Polsce w przypadku zgubienia, kradzieży torby z lekiem, zawsze można szybko wrócić i podać go, gdy jesteśmy tysiąc km od Polski już nie.
Adaś nie lubi długich podróży samochodem, a także przebywania w miejscach których nie zna. Bardzo Go to stresuje, rozprasza, nakręca. Obecnie jesteśmy przed diagnozowaniem Adaśka w kierunku autyzmu. Wynik pozwoli nam ustosunkować się do Jego licznych zachowań, a także do ewentualnych przyszłych podróży.
Czekamy na Ten czas, gdy i On będzie mógł bezpiecznie podróżować :)



Komentarze

Popularne posty