aborcja , jestem na nie , bo mogę

 23 października na facebooku napisałam : 

 

stemo.pl

 

Jestem przeciwnikiem aborcji. 
Wielkim problemem w naszym kraju jest sądzenie innych swoją miarą. W każdym aspekcie naszego życia "co inni powiedzą ", "to nie wypada", nie zdrowy rozsądek lub nasze poglądy, tylko obcy ludzie są naszym mózgiem. 
Wczoraj wrzuciłam na stories zdjęcie z życzeniami dla kobiet. Ja życzę dużo zdrowia i wytrwałości nie zależnie od wczorajszej decyzji . Jestem przeciwnikiem aborcji, bo jestem razem z moimi dziećmi bezpieczna . Uwierzcie mi , nikt z Was nie wie jak się zachowa w skrajnie trudnych sytuacjach. Życie tyle razy zweryfikowało moje "twarde" poglądy na jakiś temat . Nie mamy pojęcia jaką decyzję podjęlibyśmy , gdyby przyszło nam być w najtrudniejszej sytuacji dla rodziców. 
Gdy urodził się Adaś i oboje prawie umarliśmy, ja spałam. Ktoś kiedyś powiedział, "jak można spać, gdy obok umiera dziecko? Ja to bym siedziała non stop przy inkubatorze i nie jadła, nie spała ". Otóż ja tez tak myślałam, dopóki nie przyszło mi być w tej sytuacji . Leżałam 3 tygodnie na podtrzymaniu ciąży i nie mogłam wstawać nawet do toalety. Na to słyszę dość często "ja to bym nie dała rady załatwiać się do kaczki i wstawałabym ". Otóż ja tez tak myślałam, dopóki nie przyszło mi być w tej sytuacji. Na opowieść o tym co przeżyliśmy słyszę "Wow, ja to nie dałabym rady". Otóż ja tez tak myślałam, dopóki nie przyszło mi być w tej sytuacji. Wielu obrońców życia nie ma pojęcia co przechodzą matki , które dowiadują się o nieodwracalnej chorobie dziecka, które dowiadują się o ciąży zagrażającej życiu matki . 
Ja także nie mam pojęcia! 
Kiedyś chcieliśmy mieć 3 dziecko, ale po unormowaniu zdrowia Adasia , pozostajemy przy 2. Mówimy, że nie będziemy mieć 3 dziecka, a życie toczy się swoim rytmem i oto w tym miesiącu robiłam test ciążowy. W ciąży nie jestem, ale mogłam. Myślałam, że temat mnie nie dotyczy, dopóki nie musiałam sikać na pasek. Jednak co , jeśli ktoś zgwałci nasze dziecko ? A do tego okaże się, że nasza piękna, kochana córka może umrzeć, w trakcie ciąży lub przy porodzie .
 Co wtedy powiemy ? Dlaczego w naszym kraju przewodzi nurt albo grubo, albo wcale ? Czemu nie ma tego środka? Dlaczego osoby w naszym kraju ,które podejmują decyzje o rodzinie, nie mają własnej? Dlaczego przy podjęciu wczorajszej decyzji rząd nie zapytał także rodziców dzieci niepełnosprawnych? Mnóstwo pytań. Nie będę nikogo sadzić swoją miarą, bo nie mam pojęcia co może czuć matka/ojciec, gdy dowiaduje się o nieodwracalnej chorobie dziecka.
 Nie mam pojęcia i Ty też pewnie nie masz ! 
 Wspieram Was dziewczyny/chłopaki/dzieciaki, życzę dużo zdrowia i wytrwałości! 
Przestańmy sądzić innych własną miarą.



Komentarze

Popularne posty