dystans

 

stemo.pl


Dystans, którego nie mamy.
Wczoraj wrzuciłam na stories opis mojej przygody, ale usunęłam bo stwierdziłam, że napisze post 🤪
Jestem na grupie fb "uwaga śmieciarka jedzie lublin", wrzuca się tam rzeczy do oddania lub meble i inne rzeczy wyrzucone. Właśnie większość naszych odnawianych mebli jest stąd.
Czasami ludzi ponosi już wyobraźnia i chcą rzeczy absurdalnych. Ostatnio facet pytał, czy ktoś ma do oddania garaż 🙈 Jakaś dziewczyna skomentowała, że niedługo ludzie będą prosić o mieszkania. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wsadziła swoich 5 groszy:P Skomentowałam uwagę dziewczyny, że jeśli ktoś ma do oddania mieszkanie to ja chętnie przyjmę. Był to żart i ufam, że ludzie mają mózgi , raczej:P
Wczoraj wchodzę na "śmieciarkę", bo chciałam napisać post "czy ma ktoś do oddania komiksy dla dzieci?" , bo Jagoda się mega wkręciła . O dziwo, zaczyna czytać z chęcią ❤ Okazało się, że jestem zablokowana na grupie, pierwszy raz w życiu ktoś mnie zablokował 😱 Ale za co, co ja wam zrobiłam ludzie dobrej śmieciarki? Napisałam do admina i okazuje się, że kilka osób zgłosiło mój komentarz jako NARUSZAJĄCY REGULAMIN (?!) Pisze do Pani administrator , że jestem w szoku , bo to żart i to oczywiste. Nawet pan co chciał garaż się uśmiał 😛
Admin napisała, że jej to nie dziwi, bo ludzie nie mają dystansu i ona dziennie ma takich blokad ze zgłoszenia ok 200, z większością się nie zgadza, ale musi skoro ktoś zgłasza.
Odblokowała mnie bez problemu.
Tak sobie dzisiaj myślę, że te wszystkie g..burze w polandzie o Halloween , lgbt, życie bez ślubu, podróżowanie z małymi dziećmi , o rozmowy o śmierci, o seksie itd wynikają z tego, że my nie mamy dystansu , ani poczucia humoru...za grosz !
Ostatnio dość często gadamy o opcji wyjazdu z kraju, bo każdy dzień utwierdza mnie w tym, że mega ciężko się tu żyje. Nie mam na myśli dóbr materialnych, ale braku wolności...
Wczoraj Kamil śmiał się ze mnie, bo On był już blokowany i wcale by się nie zdziwił, ze mój komentarz zgłosił ktoś znajomy ...
Miałam kiedyś bardzo dobra znajomą i nasze spotkania to było jedno wielkie żartowanie. Dopiero po 1,5 roku okazało się, ze ona to wszystko brała na serio i wyszła z tego ogromna g..burza. Nakazała mi, że jeśli chce się dalej kumplować to muszę przestać żartować. W pierwszej chwili zgodziłam się, bo mi zależało. Na 1 spotkaniu razem, siedziałam jak mumia, bałam się odezwać, stwierdziłam, że nie jestem sobą, a ja siebie lubię. Zakończyła się "przyjaźń".
Kiedyś zażartowałam, o tańcu nago pod bramą krakowską, aby ratować dobro pewnej sprawy. Było to na zasadzie "dobra, najwyżej pójdziemy tańczyć nago pod bramę krakowską i zarobimy szmal". I jedna osoba wzięła to na poważnie i była wielka awantura, bo ona ma rodzinę i jak ja mogę coś takiego proponować.🙈
Mam jeszcze kilka takich historii, ale nie będę pisała tu na forum, bo zaraz będzie wielka czarna dziura, która pochłonie resztki mojego mózgu.
3/4 awantur wynika z braku dystansu, bierzemy wszystko do siebie i na poważnie. Szukamy tego co ktoś miał na myśli i czym nas uraził. Tak się nie da żyć, serio.
Też kiedyś taka byłam, szukałam drugiego dna, analizowałam każda wypowiedź- zupełnie niepotrzebnie. A potem wyszłam ze strefy komfortu i okazało się, że "bunkrów nie ma , ale też jest z...ście".
Dystans i tylko dystans nas uratuje 🙏

Komentarze

Popularne posty