Przyjaźń

 

mój największy przyjaciel

Wczoraj przeczytałam post o "przyjaźni" i oddawaniem siebie innym. Jak zwykle zalała mnie lawa przemyśleń. Kiedyś zależało mi na tym, aby KAŻDY mnie lubił. Pochłaniało to cała moja energię, dusze, serce. Trwało to bardzo długo, bo chciałam być "fajna " i "atrakcyjna" dla wszystkich. Często bałam się być sobą, a nawet rzadko byłam sobą. Nawet mając jakiegoś chłopaka, robiłam wszystko, aby być taką jaką on chce. Zajęło mi to kilkanaście lat, aby podjąć ryzyko i nie być dla wszystkich, tylko dla siebie . Zaczęłam wyznaczać swoje granice, myśleć o sobie, zastanawiać się co mi daje jakaś znajomość, czy przy spotkaniu z druga osoba jestem sobą i czuje się swobodnie. Nawet nie macie pojęcia ile osób "przestało" mnie "lubić". Wiele utraconych "przyjaźni " musiałam " przechorować ".
 Dopiero po długim czasie okazało się, że jest mi lepiej "bez" , niż "z". W moim życiu było kilka osób, którym bez wahania oddałabym nerkę, a potem odważyłam się powiedzieć swoje zdanie lub co gorsze wyznaczyłam granice . Nagle po latach "przyjaźni " nie zasługuje nawet na "cześć " na ulicy . 
Osoba, o której pisałam na początku posta , zablokowała na fb dawna "przyjaciółkę ", bo miała dość przekraczania własnych granic. Niestety, ale ja kilka osób także usunęłam lub zablokowałam. Nie znoszę, gdy ktoś zamiast odpuścić, przepracować sobie byłą znajomość, karmi trolla życiem innych. Było minęło, żyjemy dalej . Czasami dochodziły do mnie że ta powiedziała, że oceniła, że skrytykowała itd. Ale po co ? Jaki jest cel tego? Nie spotykamy się, nie kumplujemy, nasze drogi się rozeszły, więc czemu ktoś uważa, że wezmę sobie do serca , że koleżanka X uważa, że kupiliśmy zły samochód 🙈 Serio? O czym to świadczy? 
Dla mnie ważne jest, aby otaczać się dobra energia i taka dają ludzie. Jeśli ktoś wysyła hejt , źle życzy lub karmi trolla warto odpuścić. Jednak należy pamiętać o tym, że osoba X dla Ciebie jest kiepskim znajomym, ale dla innej osoby to strzał w 100. To jak z kremem 🙂 Mnie pasuje ten, a Tobie nie. Jednak jeśli jeden krem jest do stóp, nóg, na rozstępy, cellulit, do rąk i twarzy to warto go zostawić na półce w sklepie. Kiedyś nie miałam odwagi mówić własnego zdania, bałam się stawiać granice. A co jeśli ktoś się obrazi lub źle o mnie pomyśli? Zmieniłam myślenie o 180 stopni, co ja myślę o osobie, która pozwala sobie na przekraczanie moich granic. Jak kiepskie myślenie o sobie ma osoba, która Ci rozkazuje ? Ty powiesz "stop" , a druga strona krzyczy, śmieje się lub Cię obraża . Odpuść! Nie warto otaczać się takimi ludźmi. Widocznie ta znajomość nie jest dla Ciebie. 
Usłyszałam kiedyś "z każdym potrafię się dogadać, tylko z Tobą nie ". Oczywiście to ma źle świadczyć o mnie 😛 To jak z kremem 🙂 Bywa tak, że małżeństwa się rozwodzą, a potem tworzą kolejne super związki na lata. Bądźmy dla siebie dobrzy, wyznaczajmy granice i szanujmy przestrzeń innych ludzi. Czasami wyznaczając nasza granice, musimy być radykalni i zostaniemy z pewnością źle ocenieni. Jednak to, że ktoś wchodzi w nasza przestań świadczy o nim. Mamy prawo mieć swoje zdanie i mówić o nim. Podobnie inna osoba ma prawo się nie zgodzić z Toba. Jednak jeśli obie strony lubią się, szanują i chcą być kumplami to zawsze dogadają się. W najgorszym przypadku "Ja mam takie zdanie, Ty takie i zakończmy rozmowę na ten temat ". Osobiście nie nazywam nikogo "przyjacielem" mam wielu wspaniałych znajomych, koleżanki, kolegów, kuzynów, kuzynki. Tak jest dobrze, bo każdy ma swoją przestrzeń . Lepiej mieć jednego dobrego przyjaciela w domu, niż wielu na mieście 🙂.




Komentarze

Popularne posty